Piękna postawa w zasięgu ręki? Dosłownie
Zawsze powtarzam, że ortopeda, neurochirurg i fizjoterapeuta to zawody przyszłości. Niestety. Nie dlatego, że mają nadzwyczajne umiejętności, a dlatego, że my ludzie jesteśmy głupi. Sami, na własną prośbę, mimo wiedzy, świadomości, najszerszego w historii świata dostępu do wiadomości - niszczymy sobie zdrowie.
Jak?
- siedzimy za dużo i za długo
- przyjmujemy nawykowo niepoprawne wzorce ruchowe (garbienie, miednica podwinięta itd.)
- nie uprawiamy sportu
- patrzymy w telefony schylając głowę
- jak już uprawiamy sport, to niemądrze, idziemy na rekordy albo na zawody w kulturystyce, bez opieki fachowca, bez wiedzy o swoim stanie zdrowia itd.
Jeśli nie poprosisz o pomoc w odpowiednim czasie, z własnej woli i chęci, nie włożysz w to wysiłku, to bądź pewny, że później będziesz musiał słono płacić za pomoc, czekać na terminy wizyt, a co najgorsza płacić swoim czasem (zmarnowanym), pogarszającym się zdrowiem i jakością życia.
Odpowiedzi na to mam kilka, pomysłów również. Dziś jednak skupię się na królu wszystkich treningów, czyli na treningu siłowym. Pomówmy o tym jak treningiem siłowym możesz wpłynąć na swoją postawę.
Subiektywnie wybrane korzyści optymalnie prowadzonego treningu siłowego:
- wzmocnienie osłabionych i nieaktywizowanych tkanek
- przywrócenie elastyczności przykurczonych mięśni
- wyrównanie powstałych i przez lata utrwalanych asymetrii
- zadbanie i wzmocnienie pracy stawów dzięki odpowiednim proporcjom siły (najczęściej naprawiam zepsute kolana lub barki).
- wzmocnienie mięśni core (brzuch, plecy), które utrzymują ciało w spionizowanej pozycji - najczęściej stosuje się tu wolne ciężary
- łagodzenie objawów bólowych związanych z nieprawidłowymi nawykami
- poprawienie oddychania i dotlenienia
- poprawienie pracy narządów wewnętrznych (dzięki np. wyrównaniu równowagi napięcia tkanek)
Zaskoczony? Zaskoczona?
Ja też byłam, gdy zaczęłam na poważnie traktować trening siłowy. Wcześniej łączyłam go tylko z kulturystami i czymś kompletnie z innej planety, nieosiągalnym i oczywiście - mi niepotrzebnym. Bo po co? W końcu i tak pracowałam głową, a nie ciałem, nie musiałam mieć fizys Apollina. Na szczęście w porę zmądrzałam i w porę zmądrzeli wszyscy Klienci z którymi pracuję siłowo.
Wiedz jednak, że nie od razu Kraków zbudowano. Ta praca zajęła lata i hektolitry potu i endorfin. Trening siłowy daje Ci małe progresy co dzień, ale dojście do status quo w postawie trwa. Ja wyrównałam wszelkie dysproporcje oraz wady postawy, jakie mi doskwierały. Ba, naprawiłam swój zniszczony kręgosłup szyjny i uniknęłam wózka inwalidzkiego po urazie - TYLKO dlatego, że miałam silny układ mięśniowy. Ale o tym innym razem.
A teraz, skoro wiesz już to wszystko, czy coś się zmieniło w Twoim życiu? Czy spróbujesz? Dasz sobie szansę? W razie czego - zgłoś się do mnie i sprawdzimy co możemy razem zrobić.